21 września 2018

Nadejście jesieni

Cedzi przez zęby wrzesień:
„Pcha się do Polski jesień,
Nabrudzić ma ochotę,
Chce zmieszać lato z błotem.
Biedne lato! Do diaska!
Czy się nam wykaraska?”
Kret wylazł z gębą marną:
„Jakoś to widzę czarno”.
Pies łapą się zasłonił:
„Niech ktoś ją stąd pogoni!
Mogę jej dać dolara,
Tylko od Polski wara!”
Wydawało się mrówce:
„Ponoć siedzi w taksówce”.
Jeż nastroszył swe kolce:
„Jedzie na deskorolce!”
Byk rzecze z gorzką miną:
„Pędzi tu w Pendolino”.
Odmruknął kot pod nosem:
„Przyjedzie swym Lanosem”.
Koń uśmiał się po pachy:
„Spadnie z nieba na dachy”.
I jesień spadła z deszczem-
Przeszyła wszystkich dreszczem,
Szyderczo się zaśmiała:
„Natura będzie drżała”.

Nadejście jesieni - smutna mina w suchym liściu
© Mirek W. / A może jesień nie będzie taka zła w tym roku? Oby :)
Zainspirowałem się wierszami Jana Brzechwy "Przyjście wiosny" i "Przyjście lata"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".