Ogień wody tak nie znosi,
Kiedy woda ogień zrosi.
Beczka miodu w złości syczy,
Gdy w nią dziegieć pcha goryczy.
Zło i dobro sobie wrogiem,
Zło chce dobro bić batogiem.
Syzyf łypie na góreczkę,
Chciałby zmniejszyć ją kapeczkę,
A niejednej pięknej róży,
Kolec zbytnio nie posłuży.
Słów nadciągające mrowie,
Niepotrzebne mądrej głowie.
Kosie przeważnie zależy,
Czy kamień w trawie nie leży.
Gdy nas cieszy dobre zdrowie,
Zbędne będzie pogotowie.
Cierpią katusze esteci
W pokoju pełnym rupieci.
Brak koziołka w Pacanowie?
To się nie pomieści w głowie!
Blacha tlen goni do czarta,
By przez rdzę nie zostać zżarta.
Dla pewności też psa z kotem,
Dobrze jest odgrodzić płotem.
Myszka chciałaby się zwierzyć,
Że bez kota łatwiej przeżyć.
Na nic zda się mózg amebie,
Niech go ten ma, kto w potrzebie.
Cień biadoli: „Zachód po co?
Wszak ja prawie niknę nocą!”
Nie do pary, nie do pary,
Ona młoda, on za stary.
No chyba, że miłość wkroczy,
Bo ślepej zbędne są oczy,
A jak człowiek jest coś warty,
Wtedy kontrast jest zatarty.
Gdy się złączą uczuć splotem,
Nie rozdzieli ich z powrotem.
Kiedy woda ogień zrosi.
Beczka miodu w złości syczy,
Gdy w nią dziegieć pcha goryczy.
Zło i dobro sobie wrogiem,
Zło chce dobro bić batogiem.
Syzyf łypie na góreczkę,
Chciałby zmniejszyć ją kapeczkę,
A niejednej pięknej róży,
Kolec zbytnio nie posłuży.
Słów nadciągające mrowie,
Niepotrzebne mądrej głowie.
Kosie przeważnie zależy,
Czy kamień w trawie nie leży.
Gdy nas cieszy dobre zdrowie,
Zbędne będzie pogotowie.
Cierpią katusze esteci
W pokoju pełnym rupieci.
Brak koziołka w Pacanowie?
To się nie pomieści w głowie!
Blacha tlen goni do czarta,
By przez rdzę nie zostać zżarta.
Dla pewności też psa z kotem,
Dobrze jest odgrodzić płotem.
Myszka chciałaby się zwierzyć,
Że bez kota łatwiej przeżyć.
Na nic zda się mózg amebie,
Niech go ten ma, kto w potrzebie.
Cień biadoli: „Zachód po co?
Wszak ja prawie niknę nocą!”
Nie do pary, nie do pary,
Ona młoda, on za stary.
No chyba, że miłość wkroczy,
Bo ślepej zbędne są oczy,
A jak człowiek jest coś warty,
Wtedy kontrast jest zatarty.
Gdy się złączą uczuć splotem,
Nie rozdzieli ich z powrotem.
© Mirek W. / Jakby nie do pary, a jednak do siebie pasują :) Wiersz na podstawie tekstu piosenki zespołu Spike "Czary mary". |
Świetny wiersz! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
MÓJ BLOG
Dziękuję :)
UsuńFajny wierszyk.Poprawia humor.
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę myślałam, że znalazłeś ten wiersz w Internecie. Zbyt dobry mi się wydał. :) Świetna robota!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Blogger at http://wondance.com/