Mała, pragnę życzyć dzisiaj tobie,
Tego z twych snów we własnej osobie,
Który niech stanie na twej drodze,
Najlepiej nie na jednej nodze.
Może zjawi się na stalowym koniu,
I nie będzie palił wcale tytoniu.
Będzie nosił cię na swych rękach,
Cały utonie w twoich wdziękach.
Poda swoją dłoń, gdy upadniesz,
A ty ukradkiem serce mu skradniesz.
Pocieszy w żalu raniącym jak ciernie,
Czuwając wtedy przy boku wiernie.
Będziesz mogła wylać swoje żale.
On je wysłucha bez żadnego „ale”.
Pomoże, gdy będziesz w potrzebie
I całym sobą będzie kochał ciebie,
Byś zawsze była szczęśliwą kobietą,
A nuż się uda. Kto wie to?
Jeszcze tylko dodam skromnie,
Że to jest tak jakby o mnie.
Ale pytam nieśmiało: to nie mało,
By stworzyć parę doskonałą?
Tego z twych snów we własnej osobie,
Który niech stanie na twej drodze,
Najlepiej nie na jednej nodze.
Może zjawi się na stalowym koniu,
I nie będzie palił wcale tytoniu.
Będzie nosił cię na swych rękach,
Cały utonie w twoich wdziękach.
Poda swoją dłoń, gdy upadniesz,
A ty ukradkiem serce mu skradniesz.
Pocieszy w żalu raniącym jak ciernie,
Czuwając wtedy przy boku wiernie.
Będziesz mogła wylać swoje żale.
On je wysłucha bez żadnego „ale”.
Pomoże, gdy będziesz w potrzebie
I całym sobą będzie kochał ciebie,
Byś zawsze była szczęśliwą kobietą,
A nuż się uda. Kto wie to?
Jeszcze tylko dodam skromnie,
Że to jest tak jakby o mnie.
Ale pytam nieśmiało: to nie mało,
By stworzyć parę doskonałą?
© Mirek W. / Na nowo pomalować chcę twój świat na kolorowo. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".