Jesień w lecie - koniec świata,
Takie figle los nam płata,
A my wszyscy ze smuteczkiem
Wyglądamy za słoneczkiem.
Jak nie zimno, to znów leje,
Jak nie burza, to wiatr wieje.
Jaka słota, straszna plucha,
Nie zostanie nitka sucha.
Mamy latem aurę w kratę,
Jaką zatem przywdziać szatę?
Pokaż rozum - ukryj wdzięki
I włóż jeansy - nie spodenki.
Taki w Polsce klimat srogi,
Nie opalisz sobie nogi.
Gdy przeziębisz se pęcherza,
Będziesz potem w łóżku leżał.
Bacz na mokrusieńkie drogi,
By nie przybywało mogił.
Lecz się całkiem nie załamuj
I niedobre myśli hamuj,
Bo natura deszcze płodzi,
Ale tęczą nieraz wynagrodzi.
Takie figle los nam płata,
A my wszyscy ze smuteczkiem
Wyglądamy za słoneczkiem.
Jak nie zimno, to znów leje,
Jak nie burza, to wiatr wieje.
Jaka słota, straszna plucha,
Nie zostanie nitka sucha.
Mamy latem aurę w kratę,
Jaką zatem przywdziać szatę?
Pokaż rozum - ukryj wdzięki
I włóż jeansy - nie spodenki.
Taki w Polsce klimat srogi,
Nie opalisz sobie nogi.
Gdy przeziębisz se pęcherza,
Będziesz potem w łóżku leżał.
Bacz na mokrusieńkie drogi,
By nie przybywało mogił.
Lecz się całkiem nie załamuj
I niedobre myśli hamuj,
Bo natura deszcze płodzi,
Ale tęczą nieraz wynagrodzi.
© Mirek W. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".