Nie kocham cię już moja droga,
Inne kuszą mnie o wiele bardziej,
Jesteś gapa, wciąż mokra podłoga,
Zachowujesz się coraz hardziej.
Nie wiem jak poradzić sobie z tobą,
Jak zmusić cię mam do współpracy?
Nie nadajesz się by być ozdobą,
A co dopiero do wspólnej pracy.
Znajdę lepszy model wkrótce,
I wyrzucę cię z mojego życia,
Siądę z kumplami przy wódce,
Doradzą w kwestii ciebie pozbycia.
Jesteś stara i masz same krągłości,
A rubensowskie kształty niemodne.
Niebawem inna u mnie zagości.
W końcu będę miał życie wygodne.
Racz to zrozumieć wreszcie Franiu,
Znaleźć dzisiaj lepszą, to nie fuks,
Boś ty nie dobra nawet w praniu,
I zastąpi mi ciebie nowa Electrolux.
Inne kuszą mnie o wiele bardziej,
Jesteś gapa, wciąż mokra podłoga,
Zachowujesz się coraz hardziej.
Nie wiem jak poradzić sobie z tobą,
Jak zmusić cię mam do współpracy?
Nie nadajesz się by być ozdobą,
A co dopiero do wspólnej pracy.
Znajdę lepszy model wkrótce,
I wyrzucę cię z mojego życia,
Siądę z kumplami przy wódce,
Doradzą w kwestii ciebie pozbycia.
Jesteś stara i masz same krągłości,
A rubensowskie kształty niemodne.
Niebawem inna u mnie zagości.
W końcu będę miał życie wygodne.
Racz to zrozumieć wreszcie Franiu,
Znaleźć dzisiaj lepszą, to nie fuks,
Boś ty nie dobra nawet w praniu,
I zastąpi mi ciebie nowa Electrolux.
![]() |
© Mirek W. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".