Całkiem inne są podniety
U kucharza, u atlety.
Pierwszy drożdżami się jara -
Drugi rad, gdy w mięśniach para.
Taki stan jest nastolatka -
Ciasno mu się robi w gatkach
Smakowity widząc kąsek
Z pośladeczków młodych gąsek.
Cieknie ślinka moczymordzie
Kiedy myśl o Vikingfjordzie.
Jęzor mu do pasa wisi,
Gdy się wódka w szkiełku kisi.
Ma pogodne Sebix lico,
gdy z Karyną gna ulicą.
Choć jest z Polką, kocha Niemki
Z emblematem od BeEmKi.
Motomaniak zapalony
Jest w spalinach zadurzony.
Serce w piersi szybciej pika,
Kiedy słyszy ryk silnika.
Rowerzyści cieszą michy,
Kiedy wirujące szprychy,
Dzień pogodny, a nie dżdżysty
I wiatr w plecy porywisty.
Pieją palacze z zachwytu -
Fajki niezbędne do bytu,
Tytoń bogowie zesłali,
Choć po - wydech dymem wali.
Gadżetoman się ubawi,
Gdy się cacko w rękach zjawi.
On dokarmia swe zajawki
Wymieniając wciąż zabawki.
Wędkarze gubią rozumy,
Jeśli w wodzie wielkie sumy.
Dusigrosz tego nie skuma -
Jego w kiesie kręci suma.
Doszły mnie też takie słuchy,
Czego żądne pasibrzuchy.
Chociaż już się im nie mieści
Wciąż wpychają w brzuszek treści.
Powiem, byście moi mili,
Ekscytacją się poili,
Bo to bardzo dobry plan
Robić coś, co daje fun.
Nawet miał ubaw poeta,
Co zwykle pisze o bzdetach.
Radości zaznał po byku,
Klejąc wersy w tym wierszyku.
Lecz pamiętać trzeba owo:
Co za dużo, to niezdrowo,
Bowiem źle nie znać umiaru,
Korzystając z losu darów.
![]() |
© Mirek W. / Mnie to nie jara, wolę szóstą zwrotkę :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".