Jesień nadeszła, jak co roku,
I za dnia słońca już niedużo.
Jest tak jakoś szarzej wokół,
Że nawet myśli się chmurzą.
Chandra kiełkuje sobie w nas,
Na jasność umysłu dając cień,
A ja stanowczo mówię: pas,
By w noc nie zamienił się dzień.
Ulubionej muzyki dźwięki,
Gdy aurą mózg jest zatruty,
Wybawią z tej jesiennej męki,
Bo najlepsze z głośnika nuty.
Czasami walki to wymaga,
Do potyczki jestem gotowy,
Bo trening fizyczny pomaga,
Wyrywać chwasty z głowy.
By wykurzyć wroga - ćwiczę,
Czując jak ciało się wygina.
Z nim niebawem się policzę,
Gdy wydzieli się endorfina.
Chcąc przetrwać niepogodę,
I nie dostać na muniu kuku,
Mieć należy wysoko brodę,
I śmiać się aż do rozpuku.
Suszyć zęby, gdy dni ponure,
To wcale niełatwe niestety,
Usunąć z uśmiechu chmurę,
Zawsze pomogą kabarety.
I za dnia słońca już niedużo.
Jest tak jakoś szarzej wokół,
Że nawet myśli się chmurzą.
Chandra kiełkuje sobie w nas,
Na jasność umysłu dając cień,
A ja stanowczo mówię: pas,
By w noc nie zamienił się dzień.
Ulubionej muzyki dźwięki,
Gdy aurą mózg jest zatruty,
Wybawią z tej jesiennej męki,
Bo najlepsze z głośnika nuty.
Czasami walki to wymaga,
Do potyczki jestem gotowy,
Bo trening fizyczny pomaga,
Wyrywać chwasty z głowy.
By wykurzyć wroga - ćwiczę,
Czując jak ciało się wygina.
Z nim niebawem się policzę,
Gdy wydzieli się endorfina.
Chcąc przetrwać niepogodę,
I nie dostać na muniu kuku,
Mieć należy wysoko brodę,
I śmiać się aż do rozpuku.
Suszyć zęby, gdy dni ponure,
To wcale niełatwe niestety,
Usunąć z uśmiechu chmurę,
Zawsze pomogą kabarety.
![]() |
© Mirek W. / Pomaluj sobie świat na żółto :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".