Moje przygnębienie radością utka,
I szarej rzeczywistości barw nada,
Ta przeze mnie najulubieńsza nutka.
Mariah Carey ją śpiewa tak się składa.
Ten jej aksamitny głos pieści me uszy,
Dociera do każdej komórki ciała,
I tak cieplutko mi się robi na duszy,
Tak jakby to anielska istota śpiewała.
Różne wykonania tej piosenki mamy.
Obcokrajowiec śpiewa i opada kopara,
Lecz najlepsiejsza jest wersja tej damy,
Bo Marysia, widać że bardziej się stara.
Gdy czasem mnie melancholia dopada,
Słucham tego mrucząc niczym tygrys,
Przydałaby mi się niewielka porada,
Bo: „I want to know, what love is”.
 |
| © Mirek W. |
Dzięki za miłe słowa. Wszystko co tworzę powstaje pod wpływem natchnienia, inspiracji lub by dać upust moim emocjom, a czasem na konkursy różne. Na pewno też nie wypluwam z siebie tekstów lub zdjęć z prędkością karabinu maszynowego :)
OdpowiedzUsuń