20 marca 2021

Zęby

Chociaż jestem chłop do wzięcia
Nie lgnie piękna płeć w objęcia,
Bo wypadł mi ząb ze szczęki
I się postradały wdzięki.
Zębów niepełny komplecik -
Taki feler troszku szpeci.
Dość czasowi, gdy ma zęba,
Człowiek rad, gdy pełna gęba.
Lepiej własne mieć trzonowe
Niźli w sztucznej szczęce nowe.
Każdy osiem ma siekaczy,
Kto ich nie ma ten zobaczy,
Że wygodniej mieć zgryz w ładzie,
Gdy się bawi na biesiadzie.
Pogniewałem się z szczoteczką,
A po roku ząb z dziureczką.
Dzisiaj dziur mam tak jak w serze -
Różnorodność, że nie wierzę!
Swojskość z nutą egzotyki -
Oprócz białych, są z Afryki.
Biel powoli wnet się straci
I powstaną z niej Azjaci.
Brak w tych czynach krzty geniuszu,
Nie wzoruj się EuGENIUSzu.
Ucz się z cudzych błędów Gieniu,
Żyj bez braków w uzębieniu.
Żebyś dech miał nie syfiasty
Zainwestuj w tubkę pasty.
Teraz padnie nie karalna
Propozycja niemORALna:
Kiedy pasty jest kapeczka
Na szczoteczce, włóż w usteczka.
Gdy utrzymasz zdrowe kielce
Wsio nawijaj na widelce.

Zęby - tubka pasty do zębów Colgate Max Fresh
© Mirek W. / Dzisiaj Światowy Dzień Zdrowia Jamy Ustnej

27 listopada 2020

Black Friday

Obwieszczam newsa: To jest ten piątek!
Na całym świecie mówią mu „Czarny”.
Janusz biznesu zbije majątek -
Los konsumentów stanie się marny.

Każdy dokarmiać chce swe podniety -
Próżna jest walka z takim nałogiem.
Byle zakupić zbyteczne bzdety -
Korci, gdy pieniądz leży odłogiem.

Kupców jak mrówków - bezmyślne hordy
Na sklepy spadły niczym lawina.
Handlarz utargu bije rekordy -
Mlekiem i miodem płynie kraina.

Kiedy przekroczysz limit budżetu
Niespodziewanie zrzednie ci minka.
Swe priorytety prędko zresetuj -
Zadbaj by jadła miała rodzinka.

Zgaduję, czemu zwą go Blek Frajdej -
Kolor ten jest symbolem żałoby,
Choć dla sprzedawców zawsze to najj day -
Innych on czasem zapędza w groby.

Black Friday - paląca się kartka z kalendarza z dniem 27 listopada 2020, czyli Czarny Piątek
© Mirek W. / Gdyby nie dzieło Przemka "Black Piątek", nie byłoby tego wiersza :)

1 listopada 2020

Świątek piątek

Czy niedziela to, czy piątek,
Nie próżnuje Iga Świątek.
Pot z rakiety ciurkiem spływa -
Tak sukcesy się zdobywa.
Na treningach gnie swe ciało,
Dzisiaj jest okryta chwałą.

Inni pili z leniem brudzia,
 Lecz się wolał zmęczyć Pudzian.
Kiedy oni nic robili
Do sukcesu dojść się silił.
Dzięki temu, że się zmusił,
 Teraz robić nic nie musi.

Taki niepozorny Kwiato
Ma karierę przebogatą.
On odnalazł w sobie chęci
Wiele w życiu się nakręcić.
Tak się chłopak rozochocił,
Że się kark z medalem złoci.

Pewien znany pan Kubica
Swą postawą nas zachwyca.
Kierownicę chwycił w dłonie -
Paradować chce w koronie.
Od roboty się nie miga -
Bez roboty - z makiem figa!

Ty też nie siedź na kanapie,
 Niech twe ciało ruchu złapie.
Każdy mięsień niech się spina -
Obibokom zrzednie mina.
Ciężką pracą w czoła pocie,
Zyskasz formę i słit focie.

Świątek piątek - piłka tenisowa w locie, a tle tenisistka
© Mirek W. / Nie umiem strzelać piłką w tenisie, ale rymami próbuję w ramach treningu szarych komórek 😁

28 września 2020

Strava

Jadę gdzieś i mocno sapię,
Z wyczerpania z nosa kapie.
Wiozę na ramieniu duszę -
Jeszcze z trasy wrócić muszę.
Już od tego pokręcenia
Jestem cieniem swego cienia.
Ból potwornie mi doskwiera,
Jednak w korbę wciąż napieram.
Niejeden mnie czekał szczyt
I wiatr w oczy, zębów zgrzyt.
Czuję jak serce kołace -
Wielką cenę za to płacę,
Pokazując dzisiaj światu
Ile we mnie majestatu;
Jak połykam te kilosy -
Oby dał mi ktoś kudosy.
Lecz choć jestem fest zmęczony,
Wyduldałem trzy bidony,
Nie dosięgną mnie oklaski,
Póki w Stravie nie ma traski.
Czy bateria to wytrzyma?
Ni ma śladu? Dumy ni ma 😖

Strava - zapis śladu trasy w aplikacji Strava
© Mirek W. / Jak na razie, to moja największa duma na Stravie :)

16 sierpnia 2020

Podniety

Całkiem inne są podniety
U kucharza, u atlety.
Pierwszy drożdżami się jara -
Drugi rad, gdy w mięśniach para.

Taki stan jest nastolatka -
Ciasno mu się robi w gatkach
Smakowity widząc kąsek
Z pośladeczków młodych gąsek.

Cieknie ślinka moczymordzie
Kiedy myśl o Vikingfjordzie.
Jęzor mu do pasa wisi,
Gdy się wódka w szkiełku kisi.

Ma pogodne Sebix lico,
gdy z Karyną gna ulicą.
Choć jest z Polką, kocha Niemki
Z emblematem od BeEmKi.

Motomaniak zapalony
Jest w spalinach zadurzony.
Serce w piersi szybciej pika,
Kiedy słyszy ryk silnika.

Rowerzyści cieszą michy,
Kiedy wirujące szprychy,
Dzień pogodny, a nie dżdżysty
I wiatr w plecy porywisty.

Pieją palacze z zachwytu -
Fajki niezbędne do bytu,
Tytoń bogowie zesłali,
Choć po - wydech dymem wali.

Gadżetoman się ubawi,
Gdy się cacko w rękach zjawi.
On dokarmia swe zajawki
Wymieniając wciąż zabawki.

Wędkarze gubią rozumy,
Jeśli w wodzie wielkie sumy.
Dusigrosz tego nie skuma -
Jego w kiesie kręci suma.

Doszły mnie też takie słuchy,
Czego żądne pasibrzuchy.
Chociaż już się im nie mieści
Wciąż wpychają w brzuszek treści.

Powiem, byście moi mili,
Ekscytacją się poili,
Bo to bardzo dobry plan
Robić coś, co daje fun.

Nawet miał ubaw poeta,
Co zwykle pisze o bzdetach.
Radości zaznał po byku,
Klejąc wersy w tym wierszyku.

Lecz pamiętać trzeba owo:
Co za dużo, to niezdrowo,
Bowiem źle nie znać umiaru,
Korzystając z losu darów.

Podniety - ludzie na karuzeli w wesołym miasteczku
© Mirek W. / Mnie to nie jara, wolę szóstą zwrotkę :)

5 lipca 2020

Patologia

Chłopy wódy pochleją,
Dziewki w kątach ciążeją,
Kark się koksem nadziewa,
Ciul z choroby naśmiewa.

Twarz niejedna zdradliwa,
Sczezła istność cnotliwa,
Fant do łapy się klei,
Mnożąc gażę złodziei.

Dobroć w otchłań się zbyła,
Pierwsze skrzypce gra siła,
 Hejter w sieci się miota,
Lżąc do świata w bełkotach.

Młodzież szuka idola
W agresywnych kibolach.
Łypię z sercem bolącym -
Świat fermentem cuchnący!

patologia - kawałek czerwonej papryki gryzący palec człowieka
© Mirek W. / Inspiracją był wiersz mojego ulubionego poety Julka Tuwima "Biologia" 😍