15 kwietnia 2020

Kura

Proszę pana, pewna kura,
Cały dzionek buja w chmurach.
W pocie czoła tak się trudzi,
By w przyszłości wyjść na ludzi.
Ogłosiła raz na dworze:
„Czy ktokolwiek w tym pomoże?”
Z pierwszą radą pies już czeka:
„Na złego szczekaj człowieka!”
Kura pazurem się drapie:
„Przecież dziobem tylko kłapię”.
Koń kopytem glebę gładzi
I jej sekret taki zdradził:
„Gdy ktoś ci głupoty wciska,
Śmiechem wystrzel w niego z pyska”.
Kura gdacze: „Pomysł spoko,
Lecz ja robię tylko „koko”.
„Weź się przebierz” - rada pawia -
„W innym świetle, to cię stawia”,
Doda blasku i urody
Do kariery w świecie mody.
Ślimak radzi: ”chodź powoli”.
A od rad łeb kurę boli:
„Gdy będę jak mucha w smole,
Skończę żywot swój w rosole”.
Jednak doradzanie zniosła,
By nie zrobić z siebie osła,
Bowiem ona, proszę pana
Z dobrych manier była znana.
Choć ją ta myśl smutna naszła:
”I tak wyżej bym nie zaszła,
Lepiej nie iść wbrew naturze
I zostać we własnej skórze”.

Kura - biała kwoka na betonie
© Mirek W. / Wiersz rodził się w wielkich bólach. Przez prawie 2 lata czekał na finisz i w końcu jest.
Motywacją było dzieło Jana Brzechwy "Kwoka".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".