10 kwietnia 2018

Manipulant

Sytuacja poniekąd urocza
Przed lustrem, co rano,
Lecz strach w mych oczach,
Gardło wiązał niby lianą.

Gdy było trochę chłodniej,
Nie chciałam sukienki.
Wolałam założyć spodnie,
A ty, bym odkryła wdzięki.

Wciąż stawiałeś mi veto.
Żądałeś, by mi się udawało,
Raz być dorosłą kobietą,
A raz dziewczynką małą.

Ewentualnie twardzielem,
By nie widzieć mnie chorą
I jakimś tajnym fortelem
Odziałbyś mnie w moro.

Byłam łatwa do zdobycia
I manipulować się dałam.
Ty zniknąłeś z mego życia,
A ja w śpiochach zostałam.

Nie uznawałeś konsensu
I teraz widzę po czasie,
Że wcale nie miało sensu,
Żem zmienić chciała się.

Manipulant - grajek z drewna
© Mirek W. / Tańczyłam, jak mi zagrałeś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".