28 stycznia 2016

Inwokacja do roweru

Rowerze! Transporcie mój! Ile cię trza cenić,
Jedynie wtedy się dowiem, gdy się zepsujesz.
Dziś funkcjonalność twą lubię i reklamuję,
Bo mając cię przy sobie szczęśliwy się czuję.
Czyś stalowy, aluminiowy, karbonowy,
Ty ozdobą jesteś i lśnisz, gdy jesteś nowy.
Wszakże ty nadajesz mojemu życiu sensu
I stałeś się zjawiskiem bez precedensu.
Gdy, będąc małym dzieckiem, dostałem Konsula,
Poznałem wtedy, jak na rowerze się hula.
Mogłem od tamtej pory bez cienia zmęczenia,
Przemierzać leśne ścieżki, doliny, wzniesienia.
Docierać do tych miejsc przeze mnie nieodkrytych,
Podziwiać czar krajobrazów niesamowitych.
Jeździć by czuć się wolnym, jak ptaki na niebie.
Eh! Co ja bym zrobił mój rowerze bez ciebie!?
Czy na pewno zostałbym tym, kim jestem teraz?
Dniami i nocami zastanawiam się nieraz.
Ja i wierny rower, to najlepsza symbioza,
A diagnoza, to nieuleczalna cykloza.

Inwokacja do roweru
© Mirek W. / I love my bicycle!
Tekst na podstawie inwokacji do "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza.

2 komentarze:

Proszę nie umieszczać linków reklamujących strony w polu "adres URL".